Prezes Jarosław Królewski (z lewej) bardzo przeżywa spotkania Wisły. Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus


Awans mimo ataku

Rozmowa z Jarosławem Królewskim, prezesem Wisły, po awansie do półfinału pucharu

 

„Biała gwiazda” po 11 latach znów zagra o finału. Jak pan oceni emocjonujące spotkanie z Widzewem?

- Świetnie się zaprezentowaliśmy. Wygraliśmy z zespołem, który jest jednym z lepszych w ekstraklasie, patrząc na to, co robi z nimi trener Myśliwiec. To drużyna, która najlepiej się ustawia, bardzo fajnie gra. To nie zawsze jest skuteczne, ale będą się rozwijać. Weszli w rundę dużo lepiej niż my, bo pierwsze dwa mecze zagraliśmy bardzo źle. Pokazaliśmy, że mamy jakość, chęci. Sezon jest długi i jeżeli w lidze będą nas czekać baraże, to mamy odpowiednią mentalność, by je wygrać.

 

Kilka dni wcześniej jeden z portali poinformował, że nie płacicie na czas.

- Nasi piłkarze to ludzie z ogromnymi charakterami. Wbrew temu, co dziś próbują wmówić media, problemy finansowe nie powodują między nami rozdźwięku. Jest zupełnie inaczej. Wiemy o swoich problemach i pracujemy nad nimi. Ostatnio wiele mówiło się, że piłkarze nie dają z siebie wszystkiego, bo nie otrzymują pensji. W środę nie mieli płacone dłużej niż wynosi nasz wskaźnik (1,34 zaległej wypłaty – przyp. red.), a wygrali. Ci ludzie chcą zwyciężać, ale nie zawsze się da.

 

Kiedy uregulujcie płatności?

- To kwestia dni. Nie jest prawdą, że narzekają Hiszpanie. To są teorie, które mają skłócić zespół, a ja mam swoją, dlaczego akurat w tym samym dniu był atak na Kubę Błaszczykowskiego i artykuł o problemach z pensjami. Kiedyś do tego wrócę, ale muszę przeprowadzić śledztwo. Klub ma i będzie mieć problemy z płynnością, ale będzie też dbał o to, by zaległości nie były większe niż 1,34 pensji. Wiemy, na co nas stać, od półtora roku każdy dostaje wypłatę. Będziemy walczyć o licencję, więc i tak musimy to „wyczyścić”. Jesteśmy pewni swojego, będziemy walczyć o ten klub, zbudujemy go.

 

Spłacacie stare długi. Z czego jeszcze wynikają opóźnienia?

- Ze sponsorami mamy kwartalne rozliczenia, a musimy z góry płacić za stadion, więc nie bilansują się wpływy z wydatkami i trudniej realizować płatności. Zalecam spokój w ocenach. Wiem, że jest szykowany kolejny artykuł jak to w Wiśle jest źle z finansami.

Notował Michał Knura


Wisła Kraków – Widzew Łódź d. 2:1 (0:0, 1:1, d. 1:0

0:1 – Pawłowski, 80 min (karny), 1:1 – Rodado, 90+18 min, 2:1 – Sobczak, 119 min

WISŁA: Raton – Szot, Łasicki, Colley (64. Uryga), Krzyżanowski (84. Jaroch) – Duda, Carbo – Baena (84. Rodado), Alfaro (90+7. Michał Żyro), Bregu (63. Goku) – Sobczak. Trener Albert RUDE.

WIDZEW: Gikiewicz – Zieliński (46. Kastrati), Mateusz Żyro, Ibiza (31. Szota), Luis Silva – Alvarez, Kun (90+8. Diliberto), Pawłowski – Nunes, Sanchez (64. Sanchez), Klimek (90+8. Cybulski). Trener Daniel MYŚLIWIEC.

Sędziował Damian Kos (Wejherowo). Widzów 26 742. Żółte kartki: Łasicki, Colley, Sobczak, Carbo, Uryga, Szot – Nunes, Rondić, Kastrati, Cybulski, Szota.