Awans do klepnięcia
Mecze z Irlandią Północną i Rumunią w Lidze Narodów mają pomóc Biało-czerwonym w przygotowaniach do lipcowych mistrzostw Europy.
Drużyna Niny Patalon już dziś może świętować powrót do dywizji A Ligi Narodów. Fot. Piotr Matusewicz/Press Focus
Po czterech kolejkach dywizji B Ligi Narodów Polki przewodzą tabeli grupy 1. Na dorobek 10 punktów złożyły się lutowe zwycięstwa z Irlandią Północną (2:0) i Rumunią (1:0), a także kwietniowa wygrana (5:1) oraz remis (1:1) z Bośnią i Hercegowiną. Przed nimi dwa ostatnie mecze, którymi planują przypieczętować awans do dywizji A. W piątek o 20.00 w Belfaście zagrają z Irlandią Północną, a we wtorek o 19.00 na Polsat Plus Arenie w Gdańsku podejmą Rumunię. Awans drużyna trenerki Niny Patalon może sobie zagwarantować już dziś, a do wykonania zadania wystarczy jej remis. Trudno jednak przypuszczać, że nasze panie się nim zadowolą... Przez kilka ostatnich dni trenowały w Gdańsku, uchodzącym za „dom kobiecej reprezentacji”, ale nie pod kątem najbliższych spotkań, tylko już z myślą o lipcowych mistrzostwach Europy. Na tak wielkiej imprezie przyjdzie im wystąpić po raz pierwszy i na szwajcarskich boiskach chciałyby wypaść jak najlepiej. Mają świadomość, że łatwo mieć nie będą, bo Niemki, Szwedki i Dunki, a więc reprezentacje, na które trafiły w ramach losowania, bardzo wysoko zawieszą poprzeczkę. – Do odważnych świat należy – to nieco wyświechtane hasło powinno towarzyszyć Biało-czerwonym podczas Euro, by wróciły z niego jak najpóźniej.
W sukces zespołu Niny Patalon najwyraźniej nie wierzy firma Nike, jej sponsor techniczny. Okazało się bowiem, że projektując stroje na najważniejszą imprezę roku, zapomniała o nowych trykotach dla Polek. Spośród 16 reprezentacji, które wystąpią na Euro, w takim samej sytuacji znalazła się jeszcze tylko Finlandia. PZPN próbuje tłumaczyć producenta, twierdząc, że „przygotowanie nowej kolekcji trwa 12 miesięcy, a nasze panieawansowały dopiero w barażach 3 grudnia, a poza tym stroje z ubiegłego roku są na najwyższym poziomie”. Trenerka również zdaje się bagatelizować problem. – Koszulki nie grają – podkreśla i woli się skupić na przygotowaniach do turnieju życia. Ktoś w centrali najwyraźniej zapomniał przypilnować tego tematu i na jakiekolwiek ruchy jest już za późno. Ta sytuacja jak żywo przypomina czasy, kiedy piłka kobieca u nas raczkowała, a reprezentacja wlokła się w ogonie rankingu, bez szans na udział w jakiejkolwiek imprezie mistrzowskiej. Wtedy PZPN traktował ją po macoszemu, a formą upokorzenia było podrzucanie naciągniętych dresów i strojów zużytych przez... reprezentację mężczyzn; treningowych, ale jednak mocno przechodzonych. Gdyby wówczas istniały media społecznościowe, to zdjęcia zawodniczek w koszulkach z nazwiskami Kłos, Hajto czy Bąk zapewne byłyby ich hitem...
(mha)
36 DNI pozostało do inauguracyjnego meczu Polek na mistrzostwach Europy. 4 lipca ich pierwszymi rywalkami będą Niemki; 8 lipca zmierzą się ze Szwedkami, a 12 lipca z Dunkami.
KADRA NA IRLANDIĘ PÓŁNOCNĄ I RUMUNIĘ
Bramkarki: Natalia Radkiewicz (Pogoń Szczecin), Kinga Seweryn (GKS Katowice), Kinga Szemik (West Ham United FC).
Zawodniczki z pola: Adriana Achcińska (1. FC Koeln), Kayla Adamek (Rapid Ottawa), Martyna Brodzik (Pogoń Szczecin), Jagoda Cyraniak (GKS Katowice), Paulina Dudek (Paris Saint-Germain), Dominika Grabowska (TSG Hoffenheim), Klaudia Jedlińska (Dijon FCO), Ewelina Kamczyk (FC Fleury), Milena Kokosz (Asane), Małgorzata Mesjasz (AC Milan), Natalia Padilla-Bidas (Sevilla FC), Ewa Pajor (FC Barcelona), Tanja Pawollek (Eintracht Frankfurt), Klaudia Słowińska (GKS Katowice), Emilia Szymczak (FC Barcelona), Paulina Tomasiak (Górnik Łęczna), Aleksandra Zaremba (Costa Adeja Tenerife), Martyna Wiankowska (1. FC Koeln), Weronika Zawistowska (Bayern Monachium), Wiktoria Zieniewicz (FC Basel).