Marko Arnautović wszedł na murawę w drugiej połowie i zagwarantował Interowi zwycięstwo. Fot. PAP/EPA


Austriacki dżoker

Długo piłkarze Atletico i Interu kazali czekać kibicom na chociaż jedną bramkę.

 

Antoine Griezmann w ostatnim ligowym starciu 90 minut przesiedział na ławce rezerwowych. Z Las Palmas Atletico wygrało 5:0, a po spotkaniu trener Diego Simeone musiał tłumaczyć się z tego, dlaczego nie dał Francuzowi szansy. - Potrzebował przerwy. My natomiast potrzebujemy wielkiego Griezmanna, przede wszystkim wypoczętego - stwierdził argentyński szkoleniowiec. I po jednym spotkaniu przerwy napastnik wrócił na mecz z Interem. Jednak jego powrót nie pomógł madrytczykom w poczynaniach ofensywnych.


Przez całą pierwszą połowę „Los Colchoneros” nie oddali choćby jednego celnego uderzenia. Wspomniany Griezmann był niewidoczny, a wszystko dlatego, że Atletico nie miało pomysłu na to, jak przedostać się pod bramkę Yanna Sommera. Gospodarze też długo kazali czekać na zmuszenie Jana Oblaka do interwencji. Obudzili się dopiero w ostatnich minutach przed zmianą stron, kiedy to dwie szanse zmarnował Lautaro Martinez, a raz czujność słoweńskiego golkipera sprawdził Marcus Thuram. Każda z prób była niecelna.


W drugiej połowie na murawie nie zobaczyliśmy już Thurama. Napastnik doznał kontuzji; musiał zostać zastąpiony przez Marko Arnautovicia. Austriak już kilka minut po wznowieniu gry znalazł się w dogodnej sytuacji do strzelenia gola. Zamykał dośrodkowanie Federico Dimarco, ale zabrakło mu precyzji, żeby wpisać się na listę strzelców. Z podobnym skutkiem zakończyła się kolejna genialna akcja zawodników z Lombardii. Po raz kolejny w roli głównej występował Arnautović. Tym razem snajper odnalazł się w sytuacji sam na sam w 63 minucie po podaniu Martineza i… niewiarygodnie chybił!


Po niewykorzystanej sytuacji Arnautovicia Diego Simeone przygotował dwie zmiany defensywne. Nie zmieniły one wiele, bo Inter cały czas był groźny. Goście w pewnym momencie byli zamknięci na swojej połowie. Było to jednak o tyle skomplikowane, że świetnie między słupkami spisywał się Oblak. W końcu musiał jednak skapitulować.

Stało się to w 79 minucie, a za niewykorzystane okazje zrehabilitował się Arnautović. Gdy Lautaro Martinez w sytuacji sam na sam trafił wprost w bramkarza, piłka znalazła się pod nogami Austriaka, który skierował ją do pustej bramki. Dzięki temu Inter wygrał i jest w lepszej sytuacji przed rewanżem w Madrycie.


Kacper Janoszka

 

1/8 FINAŁU

Inter Mediolan – Atletico Madryt 1:0 (0:0)

1:0 – Arnautović (79)

INTER:] Sommer – Pavard, de Vrij, Bastoni – Darmian (70. Dumfries), Barella, Calhanoglu, Mkhitaryan (72. Frattesi), Dimarco (69. Augusto) – Thuram (46. Arnautović), Martinez (88. Sanchez). Trener Simone INZAGHI.

ATLETICO: Oblak – Witsel, Gimenez (46. Savić), Hermoso (68. Reinildo) – Molina (68. Barrios), de Paul, Koke, Saul (54. Morata), Lino – Llorente, Griezmann (78. Correa). Trener Diego SIMEONE.

Sędziował Istvan Kovacs (Rumunia). Żółte kartki Frattesi – Hermoso, Savić, Morata, Koke.