Po porażce z Francją Austriacy czuli niedosyt, dlatego teraz chcą odkuć się na Polsce. Andrew Surma/SIPA USA/PressFocus


Austria jest pewna siebie

Rozmowa z Philippem Semlicem, austriackim trenerem, który od nowego sezonu będzie prowadził WSG Tirol w tamtejszej Bundeslidze.


Jakie oczekiwania miała Austria przed rozpoczęciem mistrzostw Europy?

– Kiedy przed turniejem dowiedzieliśmy się, w jakiej grupie zagramy, wiedzieliśmy, że będzie to jedna z najtrudniejszych na Euro. Wszyscy trzej rywale mają dużo jakości, jednak pewność siebie w naszej reprezentacji jest duża. Z tego powodu widzieliśmy i widzimy szanse na to, aby awansować dalej.

Jak podchodzicie do spotkania z Polakami?

– Jeśli chcemy wyjść z grupy, po prostu musimy wygrać. Wiemy, że czeka nas trudny mecz. Polska to silny przeciwnik, ale dla Austrii liczy się tylko zwycięstwo.

A co Austriacy – jako nacja – wiedzą o polskiej reprezentacji? Jakie są pierwsze skojarzenia?

– Wiemy, że Polska ma kilku bardzo dobrych piłkarzy, którzy występują w topowych klubach europejskich. W Austrii wszyscy są świadomi, że Robert Lewandowski doznał lekkiej kontuzji w ostatnim meczu towarzyskim przed turniejem i dla nas to dobrze, że w dzisiejszym spotkaniu prawdopodobnie nie będzie w pełni sił. Jednakże Polska ma w drużynie także innych dobrych zawodników. To zespół bardzo fizyczny, który dobrze radzi sobie z presją i potrafi wykorzystać swoje indywidualności.

Jakie były w Austrii reakcje po waszej inauguracyjnej przegranej 0:1 z Francją, kiedy o wyniku zadecydował samobójczym golu Maximiliana Woebera?

– Byliśmy rozczarowani tą porażką, ale jesteśmy świadomi, że koniec końców w fazie grupowej są trzy spotkania. Jak już jednak wspomniałem, to bardzo trudna grupa, w której niełatwo zdobywać punkty, które są potrzebne do awansu do kolejnej rundy. Z Francją zagraliśmy dobry mecz, bardzo intensywny. Mieliśmy wiele sytuacji w ofensywie, aby ich zranić, ale niestety przegraliśmy.

Jedną z najmocniej eksponowanych postaci w reprezentacji Austrii jest jej selekcjoner – Ralf Rangnick. Co może pan o nim powiedzieć? O jego stylu i roli w austriackim futbolu?

– To pełen profesjonalista. W reprezentacji zbudował całkowicie nowe struktury, nowy sztab szkoleniowy, który jest teraz bardzo szeroki. Jest bardzo konkretny w tym, czego wymaga od swoich zawodników i jak chce, aby jego drużyna grała w piłkę. Jego styl opiera się na gegenpressingu, wielkim tempie i piłkarzach, którzy w trakcie meczu wykonują mnóstwo sprintów oraz biegów na wysokiej intensywności. Taka jest identyfikacja naszej obecnej gry. Zdecydowanie można powiedzieć, że Ralf Rangnick i jego sztab wykonują z reprezentacją kawał dobrej roboty.

Czy faktycznie jest tak, że Rangnick ma w austriackiej federacji niemal nieograniczoną władzę? Szczególnie po tym, jak kilka tygodni temu odmówił objęcia Bayernu Monachium.

– Zgadza się, ma naprawdę wielką władzę w Austrii. Myślę, że to dobrze, że selekcjoner chce zbudować struktury, które będą obejmowały także zespół U-21, U-19 oraz te młodsze. Chce, żeby młodzi piłkarze byli przygotowani, by jak najszybciej dostać się do seniorskiej reprezentacji. Wykonuje mnóstwo pracy, chce rekrutować nowych trenerów. Ralf Rangnick razem z dyrektorem sportowym Peterem Schoettelem pracują w sposób intensywny i czasowo wręcz nielimitowany. Mają swoje pomysły, które chcą realizować – i tak też robią.

Jakie są najmocniejsze strony reprezentacji Austrii?

– Mamy bardzo elastyczny zespół, który potrafi bardzo ciężko pracować i włożyć wiele intensywności w spotkanie. Myślę, że to znakomita drużyna w fazach przejściowych, zarówno z piłką, jak i bez niej. To, co według mnie nasza reprezentacja robi najlepiej, następuje od razu po stracie futbolówki – to właśnie ten gegenpressing. Austria jest bardzo kompaktowa. Nie mamy takich postaci, jak Robert Lewandowski, ale mamy wielu zawodników, którzy są ze sobą zżyci i tworzą grupę.

No właśnie – na Euro z powodu kontuzji nie gra David Alaba, najbardziej znany austriacki piłkarz. Brakuje też innego istotnego gracza, środkowego pomocnika Xavera Schlagera. Jak reprezentacja radzi sobie z tymi ubytkami?

– Obaj są kontuzjowani i to oczywiście osłabiło drużynę. Alaba i Schlager wnosili dużo jakości, ale taka jest rzeczywistość, że nie wszyscy piłkarze są zdrowi i trzeba się zaadaptować do takiej sytuacji. Pozytywna rzecz w tym jest taka, że styl gry zupełnie się nie zmienia, niezależnie od tego, kto znajduje się na boisku. Gra jest taka sama i to najważniejsze w reprezentacji Austrii. Oczywiście, Alaba to znakomity zawodnik, ale z nim czy bez niego styl jest taki sam. To dobra rzecz. Dlatego nie mogę się już doczekać meczu z Polską i tego, jaki będzie miał przebieg.

Rozmawiał Piotr Tubacki

Philipp Semlic. Fot. SV Licht-Loid Lafnitz