Debiutant Kacper Urbański pokazał się z bardzo dobrej strony. Fot. PAP/Piotr Nowak  


Łatwo przyszło...

Dwa kwadranse wystarczyły, żeby ustalić wynik spotkania z Ukraińcami.

 

Obie reprezentacje zagrały w mocno rezerwowych składach. Selekcjoner Michał Probierz odesłał na trybuny takich graczy, jak Karol Świderski, Krzysztof Piątek czy Paweł Dawidowicz, a Robert Lewandowski siedział na ławce. Z kolei Serhi Rebrow w porównaniu ze zremisowanym bezbramkowo meczu z Niemcami w Norymberdze przed tygodniem zmienił… całą jedenastkę! 

Fatalna kontuzja

Spotkanie zaczęło się dla naszej reprezentacji fatalnie. W 2 minucie w starciu z doświadczonym Rusłanem  Malinowskim kontuzji nabawił się Arkadiusz Milik… Z grymasem na twarzy oraz w towarzystwie medyków musiał opuścić boisko. - Arka czeka zabieg i przerwa, myślę, że około czterech-sześciu tygodni. Bardzo mi go szkoda, tak po ludzku, bo było widać, ile włożył w to energii i jak dobrze wyglądał na treningach – komentował Michał Probierz.

Pierwszych kilkanaście minut to znakomita gra biało-czerwonych! W 11 minucie po dośrodkowaniu z rożnego do siatki trafił Sebastian Walukiewicz. Zaraz potem z ponad 20 metrów huknął Piotr Zieliński, ale piłka przeleciała nad poprzeczką, a Heorhij Buszczan wygrał pojedynek z Adamem Buksą. Ale w 16 minucie było już 2:0 dla reprezentacji Polski!


- Oznacza to, że mój przyjaciel czeka gdzieś na rogu. A moim i trenerów przyjacielem jest porażka. I ona gdzieś czyha i trzeba umieć z tym żyć. Za długo jestem trenerem i nie mam już tych fal wznoszących. Czy wygrywam czy przegrywam, jestem takim samym człowiekiem - stwierdza Michał Probierz.


Zieliński starał się wrzucić w pole karne, Walerij Bondar uchylił się przed lecącą futbolówką, co zdezorientowało Buszczana i piłka wpadła do siatki. Znakomity był więc początek naszego zespołu, a to nie był jeszcze koniec!

W 30 minucie po drugim rzucie rożnym padła trzecia bramka. Michał Skóraś świetnie dośrodkował, a Taras Romanczuk, w tak szczególnym dla siebie meczu, zdobył pięknego gola głową. Pierwszego w narodowych barwach, podobnie jak wcześniej Walukiewicz. Niestety, kapitan Jagiellonii w II połowie po jednym ze starć z rywalem też musiał opuścić plac gry i pojechał do szpitala. Na szczęście w tym wypadku nie było tak źle, jak w przypadku Milika, i Romanczuk znalazł się w kadrze na Euro.  

Debiutanci w grze    

Po przerwie Polacy nadal grali dobrze. Aktywny był Skóraś, bez respektu radził sobie 19-letni debiutant Kacper Urbański. Po godzinie zadebiutował też Jakub Kałuziński, a na murawie w końcu pojawił się też Lewandowski. 

Polacy dobrze radzili sobie przy stałych fragmentach. Po jednym z nich bliski zdobycia bramki głową był Buksa, ale dobrze interweniował Buszczan. W końcówce goście starali się o kontaktowego gola, ale nic z tego nie wyszło, głównie dzięki świetnej postawie w bramce Łukasza Skorupskiego. Z silną Ukrainą wygraliśmy w dobrym stylu i czekamy teraz na dzisiejszy mecz z Turcją ponownie na Stadionie Narodowym.

Bez Bochniewicza i Kałuzińskiego

Po meczu trener Probierz ogłosił kadrę na Euro, a raczej wskazał na trójkę graczy, którzy zostaną w domu. Oprócz kontuzjowanego Milika to obrońca Paweł Bochniewicz i debiutant Jakub Kałuziński. - Zadecydowała uniwersalność Bartka Bereszyńskiego, który może grać na dwóch pozycjach: jako środkowy i boczny obrońca. A Paweł niekoniecznie, mimo że bardzo go cenię i jest mi przykro. A Kuba Kałuziński?  Jego zmiana na pewno nie była dobra, zwłaszcza początkowe minuty. Znam go z reprezentacji młodzieżowej, dlatego łatwiej mi do niego podejść. To będzie dla niego bodziec do pracy, a debiut w pierwszej reprezentacji na pewno zapamięta – skomentował wszystko selekcjoner.

Michał Zichlarz


7

W TYLU

meczach prowadził biało-czerwonych Michał Probierz i żadnego z nich w roli selekcjonera nie przegrał, notując w tym czasie 4 wygrane i 3 remisy, a przede wszystkim awansując na Euro. Na dziś to trener z najlepszym bilansem w historii! Żadnemu z poprzednich trenerów kadry nie udało się zanotować takiego wyniku. Wcześniej rekordzistą - z sześcioma meczami bez porażki na początku pracy z kadrą - był nieżyjący już Wojciech Łazarek.