Atak... śmierdzi
GKS Tychy Trybuna Kibica
Każdy kibic wie, że „atak śmierci” to takie zestawienie napastników, przed którymi żadna defensywa nie da rady obronić bramkarza od wyciągania piłki z siatki. Taki „napad” mieliśmy w Tychach wiosną, a teraz mamy „atak śmierdzi… malizną”.
Już to przerabialiśmy i to całkiem niedawno, bo w pierwszej połowie sezonu nasza drużyna strzeliła tylko 10 goli! W 17 meczach 10 bramek i była punkt nad strefą spadkową. Na szczęście w rundzie rewanżowej Julius Ertlthaler, Bartosz Śpiączka, Jakub Budnicki i Natan Dzięgielewski odpalili. Dzięki nim z 37 golami strzelonymi w 17 meczach GKS Tychy został mistrzem wiosny.
Dlaczego więc przebudzony przez Artura Skowronka „Śpiona” już w przeddzień ostatniego meczu poprzedniego sezonu znalazł się na liście zawodników, którzy odejdą z klubu? Do tego „Budyń” i Natan wybrali oferty z ekstraklasy, a „Julka” propozycją finansowego eldorado ściągnęła Wisła Kraków. Strzelców 31 goli nie ma więc już w drużynie, a zostali w niej Daniel Rumin, który grając w 30 meczach, trafił dwa razy i Maksymilian Stangert z zerowym dorobkiem z 15 wiosennych spotkań. A jeżeli jeszcze dodam, że Rumin jest kontuzjowany, to okaże się, że nie ma na kogo liczyć…
Owszem, jest Damian Kądzior, który w sparingach już dał sygnał, że umie zdobywać bramki, a pojedyncze trafienia – tak jak jaskółki, które wiosny nie czynią – pozostałych nie budzą nadziei na tyską kanonadę w rundzie jesiennej. Chciałbym się mylić i wierzyć, że sprowadzony z Motoru Lublin Kacper Wełniak, choć w poprzednim sezonie w ekstraklasie był tylko rezerwowym i strzelił jednego gola w 11 występach, wrzuci najwyższy bieg. Chciałbym się też przekonać, że określani mianem znakomitych napastników Noel Niemann i Mamin Sanyang oczarują kibiców, ale jakoś na razie wątpię.
Ostatnim snajperem w Tychach był tyszanin Kuba Świerczok. W sezonie 2016/17 strzelił 16 goli w 30 meczach! Od tego czasu, czyli od ostatniego wejścia GKS-u do I ligi, nikt się do tego osiągnięcia nie zbliżył. Czy komuś uda się w tym sezonie? Na progu rozgrywek – raczej wątpię.
tyskiA-Z