Łapanie pleców przeciwnika
Zdobycie 20 punktów w 19 meczach rundy jesiennej nie zamyka tyszanom drogi do zrealizowania planu.
Trener Artur Skowronek (z prawej) jest nastawiony bardzo optymistycznie. Fot. Łukasz Sobala/Press Focus
GKS TYCHY
Analizując wyniki GKS-u w rundzie jesiennej, można zauważyć, że pod względem liczby straconych goli w I lidze jest tylko 5 drużyn z lepszym bilansem. To świadczy głównie o bardzo udanej rundzie w wykonaniu Marcela Łubika. 20-letni bramkarz, wypożyczony na ten sezon z FC Augsburg, w 19 jesiennych występach na boiskach ekstraklasowego zaplecza zanotował 8 czystych kont. Miał tylko jedną „wpadkę”, która w spotkaniu z Ruchem Chorzów kosztowała zespół porażkę 0:1 na swoim boisku, ale bez wątpienia młodzieżowiec pochodzący z Nowogardu zasłużył na funkcję kapitana i miano piłkarza rundy.
Mija się z sensem
Dlatego doniesienie cenionego portalu, dodajmy -niepotwierdzone przez klub, o tym, że tyszanie od wtorku do czwartku testują 18-letniego golkipera, występującego jesienią w III-ligowym Świcie Nowy Dwór Mazowiecki, można potraktować z niedowierzaniem albo jako relikt czasów trenera Dariusza Banasika. Za jego kadencji bowiem zawodnicy z okolic stolicy regularnie trafiali na stadion przy ulicy Edukacji 7 i niestety w większości – wyjątkiem potwierdzającym regułę jest Maciej Kikolski – zawodzili. Testowanie więc 18-latka, regularnie grającego w III lidze, skoro między słupkami pewniakiem jest kapitan i w dodatku młodzieżowiec, mija się z sensem.
Drużyna się rozwinęła
Czekając więc na konkrety transferowe, bo słabych punktów w tyskiej drużynie w trakcie rundy jesiennej wyliczyć można sporo, kibice liczą, że wiosną zespół GKS-u kontynuował będzie swoją dobrą serię z finiszu tegorocznych rozgrywek. Przypomnijmy bowiem, że od 28 października podopieczni Artura Skowronka nie zaznali goryczy porażki, a dokładniej rzecz ujmując, po 4 remisach weszli w drugą rundę rozgrywek dwoma zwycięstwami.
– Z tej perspektywy na pewno szkoda, że rozgrywki w tym roku już się skończyły – stwierdził trener tyszan. – Tak jak mówimy i wszyscy widzą, że drużyna się rozwinęła, złapała rytm i gra bardzo intensywnie. Ale raz, chcę się pocieszyć z drużyną tu i teraz, docenić tę chwilę, a dwa – jestem przekonany, że z zupełnie innego pułapu wystartujemy w styczniu. Wiemy, jaka jest zaplanowana praca na przełomie roku i wiem, że świadomość piłkarzy jest tak olbrzymia, że od razu będą bardzo dobrze przygotowani na intensywną pracę w okresie przygotowawczym. Nie nakładamy sobie po prostu dzisiaj żadnej presji, bo w tym momencie jest to niepotrzebne.
31 punktów w 15 kolejkach
Przypomnijmy, że w przedsezonowych założeniach kierownictwa klubu było zdobycie 51 punktów i walka o ekstraklasę. Ponadto sam trener Skowronek po meczu z Kotwicą stwierdził jasno: – Dla mnie, dla piłkarzy absolutnie ten sezon nie jest w jakikolwiek sposób stracony.
A to znaczy nic innego, jak tylko zerkanie w kierunku czołówki, do której brakuje w tej chwili 12 punktów. W tej chwili tyszanie mają 20 „oczek”, a do rozegrania pozostało 15 kolejek, więc w optymistycznym wariancie 31 punktów brakujących do wykonania normy można zdobyć już w 11 meczach. Do tego potrzebni są jednak skuteczni napastnicy, a w tej chwili na czele tyskich „snajperów” (koniecznie w cudzysłowie) jest obrońca Jakub Budnicki z 4 trafieniami w 15 występach. Bartosz Śpiączka zdobył 2 bramki, wpisując się na listę strzelców w pierwszym i ostatnim z 19 występów w rundzie jesiennej. Takim samym dorobkiem zamknął swoją grę Daniel Rumin, z tym tylko, że on gole strzelił w 2 ostatnich tegorocznych meczach.
Pomóc napastnikom
– My, trenerzy, musimy jeszcze więcej pomóc naszym napastnikom – dodał szkoleniowiec GKS-u Tychy. – Po prostu dać jeszcze więcej serwisu w treningu. Dać jeszcze więcej detali i też piłkarze dookoła muszą dać więcej serwisu, tak jak to miało miejsce w meczu z Kotwicą. Były to bardzo dobre akcje, bardzo dużo otwartej piątki i świadome dośrodkowania, łapanie osi bramki, łapanie pleców przeciwnika, ustawienie na wsteczne podania. To wszystko wreszcie zatrybiło i napastnikom - jestem przekonany - w następnej rundzie będzie łatwiej.
Jerzy Dusik