Ani widu, ani słychu
Stadion Wisły mimo dużych opłat ponoszonych przez klub regularnie jest na minusie. Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus
Ani widu, ani słychu
W konkursie na sponsora tytularnego stadionu Wisły, ogłoszonym przez miasto Kraków, nie wpłynęła ani jedna oferta.
Zarząd Infrastruktury Sportowej w Krakowie, od przeszło dziesięciu lat operator największego obiektu sportowego w mieście, do końca lutego czekał na zgłoszenia firm, które chciałyby zostać sponsorem tytularnym stadionu, na którym swoje mecze rozgrywają piłkarze „Białej gwiazdy”. Nie zgłosił się ani jeden podmiot zainteresowany takim rodzajem promocji – także z szerokiego grona firm na co dzień współpracujących z klubem.
Decyzja polityczna
Brak zainteresowania nie zaskoczył urzędników. Kilka dni przed wyznaczonym terminem składania ofert nieoficjalnie usłyszeliśmy, że w takie przedsięwzięcia najczęściej angażują się spółki Skarbu Państwa. Do tego jest jednak potrzebna decyzja polityczna. Obecnie swoją władzę w Krakowie kończy bezpartyjny Jacek Majchrowski i trwa walka o to, kto zajmie jego gabinet przy pl. Wszystkich Świętych. Drugie miejsce w sondażach przeważnie zajmuje poseł Aleksander Miszalski z Koalicji Obywatelskiej. Gdyby ten kibic Wisły, a przede wszystkim polityk związany z największą partią tworzącą od grudnia rząd w Polsce wygrał wybory, o taką polityczną decyzję na pewno byłoby łatwiej. Kraków przekonał się o tym na własnej skórze, gdy zabrano mu organizację meczów mistrzostw Europy w czasie turnieju organizowanego przez Polskę i Ukrainie w 2012 roku. Drugie największe miasto tylko „liznęło” euro, goszcząc u siebie reprezentacje Anglii, Holandii i Włoch, ale najważniejsze spotkania dostały m.in. Gdańsk i Wrocław, czyli ośrodki związane z politykami Platformy Obywatelskiej: Donaldem Tuskiem i Grzegorzem Schetyną.
Co dalej?
Pierwsza próba znalezienia sponsora tytularnego dla stadionu przy ulicy Reymonta 20 zakończyła się fiaskiem kilkanaście lat temu. Teraz liczono, że będą chętni, ponieważ kilka miesięcy temu poprawiła się estetyka obiektu – w czasie modernizacji przed III Igrzyskami Europejskimi na brzydką, betonową skorupę 33-tysięcznika zamontowano szklaną fasadę. Zapytaliśmy krakowskich urzędników, czy zamierzają ogłosić kolejny konkurs. Nie mają go w planach, ale oficjalnie nie rezygnują z poszukiwania podmiotu, który wspomógłby utrzymanie obiektu. – W kolejnym kroku ZIS będzie prowadził bezpośrednie rozmowy z potencjalnymi sponsorami – wyjaśnia Anna Nowosielska, kierownik działu komunikacji w miejskiej jednostce.
Znalezienie sponsora tytularnego pomogłoby w zbilansowaniu przychodów i wydatków na utrzymanie stadionu im. H. Reymana, który na co dzień pełni rolę dużego biurowca, także dla urzędników. W 2023 roku Kraków dopłacił do jego utrzymania prawie 933 tys. zł. Koszty wyniosły 9 mln 750 tys. 912 zł i 24 gr i były wyższe o około 3,3 mln zł niż w 2022 roku. Osiągnięto przychody w wysokości 8 mln 818 tys. 230 zł i 67, czyli o 2,8 mln zł więcej niż w poprzednim okresie. Głównym dzierżawcą stadionu jest Wisła, która na co dzień korzysta z biur, a z całego obiektu średnio co dwa tygodnie. Od 1 lutego stawka za miesiąc dzierżawy biur to 56 tys. zł, a na dzień meczowy 202 tys. zł.
Michał Knura
TRENUJĄ INDYWIDUALNIE
Bramkarz Kamil Broda i pomocnik Patryk Gogół, którzy przez kontuzje nie mogli zagrać w wiosennych meczach Wisły, trenują indywidualnie. Broda miał problemy z mięśniami brzucha, a Gogół przeszedł zabieg artroskopii kolana. Przed wyjazdem na mecz do Gdyni klub informował także o zajęciach indywidualnych Mikiego Villara, zmagającego się z uszkodzeniem mięśni uda. Na długiej liście piłkarzy z problemami zdrowotnymi są także Vullnet Basha, David Junca, Igor Sapała i Bartosz Talar.