Sport

Angielskie debiuty

Nowi trenerzy i piłkarze już zaprezentowali się kibicom Premier League.

Joshua Zirkzee wszedł na murawę i pokazał, że nie przez przypadek znalazł się z Premier League. Fot. Richard Callis/SPP/SIPA USA/PressFocus

Idealnie rozpoczął pracę w Brightonie nowy trener zespołu Fabian Huerzler. Niemiecki szkoleniowiec do końca czerwca trenował St. Pauli, ale gdy dostał ofertę z Premier League, nie zastanawiał się długo. Już w swoim pierwszym meczu udowodnił, że nie jest człowiekiem z przypadku. Jego zespół zdominował Everton na wyjeździe, wygrywając 3:0. – To był trudny mecz, trzeba się było nabiegać, ale tego oczekiwaliśmy. Byliśmy dobrzy jako grupa, graliśmy dobrze w defensywie, szczególnie gdy broniliśmy pole karne. Po prostu zasłużyliśmy na zwycięstwo – powiedział po spotkaniu 31-letni szkoleniowiec.

Bez Modera

Ładnego gola na 2:0 zdobył Danny Welbeck. Popisał się dryblingiem, a później pewnie przymierzył z okolic 16 metra. Bramkarz Evertonu Jordan Pickford nie miał najmniejszych szans na skuteczną interwencję. Napastnik nie chwalił jednak siebie, a wszystkich wokół, w tym trenera. – To świetny występ naszego szkoleniowca. Musieliśmy przebrnąć przez trudny początek, ale w momencie gdy strzeliliśmy gola, byliśmy bezwzględni i to postawiło nas w bardzo dogodnej pozycji – stwierdził 33-latek. Na listę strzelców wpisał się także Kaouru Mitoma. To ważna informacja, bo Japończyk w poprzednim sezonie zmagał się z wieloma kontuzjami, przez co stracił sporą część sezonu. Jego sobotnie trafienie przerwało prawie roczną serię bez gola w Premier League. – To utalentowany piłkarz. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z jego umiejętności. W sytuacjach jeden na jeden nie ma wielu lepszych piłkarzy od niego w lidze angielskiej. Świetnie, że wrócił po kontuzji i dodaje siły ognia – przekazał Welbeck.

Na murawie nie zobaczyliśmy natomiast Jakuba Modera, którego trener Huerzler nie widzi w kadrze zespołu. Polak nie został nawet powołany na mecz. Tym samym można podejrzewać, że w ciągu najbliższych dni Moder znajdzie miejsce w innej drużynie.

Przedsezonowa niepewność

Podobne wieści z Wielkiej Brytanii dochodzą w sprawie Jakuba Kiwiora. Defensor Arsenalu jest bliski odejścia z klubu. „Kanonierzy” w sobotę wygrali z Wolverhampton, a Kiwior, podobnie jak Moder, nawet nie usiadł na ławce. Sytuacja jest więc mocno skomplikowana, choć trener Mikel Arteta chyba nie ma zamiaru przejmować się sytuacją Polaka, bo jego drużyna w pierwszym meczu sezonu pewnie zdobyła trzy punkty. Kibice drugiej drużyny poprzedniego sezonu już zapewne zaczęli marzyć o tym, żeby zrobić kolejny krok do przodu. – Musimy pokazywać się z dobrej strony każdego dnia naszą grą i naszymi wynikami. To był dopiero pierwszy mecz. Zawsze jest niepewność związana z tym, jak zareagujemy na mecz przeciwko naprawdę mocnemu przeciwnikowi – uspokoił nastroje hiszpański trener.

W Manchesterze komplet

Zwycięstwa odnieśli też inni giganci angielskiej piłki. W niedzielę pewne zwycięstwo nad Chelsea odnotował Machester City. Drużyna Pepa Guardioli pewnie zdobyła dwie bramki, a swoje pierwsze trafienie w sezonie zanotował Erling Haaland. Także inny zespół z Manchesteru. „Czerwone diabły” zainaugurowały sezon w piątek starciem z Fulham. Nie da się ukryć, że zespół dowodzony przez Erika ten Haga miał spore problemy ze skutecznością w ataku. Udowodnił to między innymi Alejandro Garnacho, gdy w doliczonym czasie nie trafił do pustej bramki. Miał jednak szczęście, że wcześniej golkipera przeciwników pokonał Joshua Zirkzee. 23-latek latem dołączył do ekipy z Manchesteru i w swoim debiucie, wchodząc na murawę z ławki, zapewnił zespołowi trzy punkty.

Klopp miał rację

Ważne trzy punkty zdobył także Liverpool, pokonując Ipswich Town. Zwycięstwo było kluczowe z uwagi na debiut Arne Slota w roli menedżera drużyny. Holender miał trudne zadanie z uwagi na to, że przejął funkcję po wielbionym w Liverpoolu Juergenie Kloppie. „The Reds” zdobyli dwie bramki, obie w drugiej połowie, a na listę strzelców wpisali się Diogo Jota oraz Mohamed Salah. – Kiedy zacząłem tu pracować, o wielu historiach tu usłyszałem, jedną z nich było fakt, że Juergen Klopp nienawidził meczów zaczynających się o 12.30 (mecz z Ipswich rozpoczął się o tej porze czasu brytyjskiego – red.). Drugie co usłyszałem, to, że w Premier League nie ma łatwych meczów. Dzisiejsze spotkanie to udowodniło – stwierdził po meczu nowy szkoleniowiec Liverpoolu.

Kacper Janoszka

 

Manchester United – Fulham 1:0 (0:0)

1:0 – Zirkzee (87)

Ipswich – Liverpool 0:2 (0:0)

0:1 – Jota (60), 0:2 – Salah (65)

Arsenal – Wolverhampton 2:0 (1:0)

1:0 – Havertz (25), 2:0 – Saka (74)

Everton – Brighton 0:3 (0:1)

0:1 – Mitoma (25), 0:2 – Welbeck (56), 0:3 – Adingra (87)

Newcastle – Southampton 1:0 (1:0)

1:0 – Joelinton (45)

Nottingham Forest – Bournemouth 1:1 (1:0)

1:0 – Wood (23), 1:1 – Semenyo (86)

West Ham – Aston Villa 1:2 (1:1)

0:1 – Onana (4), 1:1 – Paqueta (37, karny), 1:2 – Duran (79)

Brentford – Crystal Palace 2:1 (1:0)

1:0 – Mbeumo (29), 1:1 – Pinnock (56, samobójcza), 2:1 – Wissa (76)

Chelsea – Manchester City 0:2 (0:1)

0:1 – Haaland (18), 0:2 – Kovaczić (84)


1. Brigton

1

3

3:0

2. Arsenal

1

3

2:0

   Liverpool

1

3

2:0

   Manchester City

1

3

2:0

5. Aston Villa

1

3

2:1

   Brentford

1

3

2:1

7. Manchester Utd

1

3

1:0

   Newcastle

1

3

1:0

9. Bournemouth

1

1

1:1

   Nottingham

1

1

1:1

11. West Ham

1

0

1:2

   Crystal Palace

1

0

1:2

13. Fulham

1

0

0:1

    Southampton

1

0

0:1

15. Ipswich

1

0

0:2

    Chelsea

1

0

0:2

    Wolverhampton

1

0

0:2

18. Everton

1

0

0:3

    Leicester

-

-

-:-

    Tottenham

-

-

-:-