Ależ pofrunęła!
Pola Bełtowska skokiem na 131 m ustanowiła nieoficjalny kobiecy rekord obiektu w Lake Placid.
Pola Bełtowska Fot PAP
Wczoraj Pola Bełtowska sprawiła wielką niespodziankę. 18-letnia Polka skoczyła bowiem 131 metrów i po próbach 14 zawodniczek była liderką konkursu. Ten jednak ze względu na porywisty wiatr został anulowany i ma być wznowiony 15 minut po północy czasu polskiego. Bełtowska skakała w bardzo korzystnych warunkach. Za wiatr pod narty odjęto jej 14,3 pkt. Po skoku na 131 m otrzymała notę 120 pkt. Druga Yuzuki Sato z Japonii traciła do liderki 6,5 pkt, a trzecia Emma Chervet z Francji aż 31,4 pkt.
- Myślałam, że mi się to śni - stwierdziła Pola Bełtowska, która poprawiła rekord życiowy w długości skoku. Poprzedni wynosił 121 m i został ustanowiony podczas styczniowych mistrzostw Polski na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Bełtowska wyrównała również kobiecy rekord Polski w długości skoku oddany w zawodach FIS, powtarzając wyczyn Kingi Rajdy z 2022 roku w Willingen. Przerwanie konkursu sprawia jednak, że Międzynarodowa Federacja Narciarska i Snowboardowa (FIS) w swoich statystykach nie będzie uznawać wyniku Polki za rekord skoczni w Lake Placid.
Nicole Konderla skoczyła 89,5 m i zajmowała 12. miejsce. W pierwszej serii miało wystartować jeszcze 26 zawodniczek, w tym Anna Twardosz. Zbyt silny wiatr uniemożliwił jednak dokończenie konkursu. Jury podjęło decyzję, że rywalizacja zostanie wznowiona o godzinie 18.15 czasu miejscowego, czyli 15 minut po północy czasu polskiego. Wszystkie zawodniczki powtórzą swoje skoki z pierwszej serii.
Wczoraj odbyły się też kwalifikacje do sobotniego konkursu mężczyzn z udziałem Pawła Wąska, Aleksandra Zniszczoła, Jakuba Wolnego, Dawida Kubackiego i Piotra Żyły, ale – jeżeli się odbyły - też zakończyły się po zamknięciu wydania.
Sobota, 8 lutego
14.30 - seria próbna mężczyzn
16.00 - konkurs indywidualny mężczyzn
20.30 - konkurs indywidualny kobiet
23.00 - konkurs mikstów
Niedziela, 9 lutego
14.30 - kwalifikacje mężczyzn16.00 - konkurs indywidualny mężczyzn
(a)