Air France liczy… straty

TURYSTYKA

Każde igrzyska to zawsze wielkie nakłady finansowe gospodarza, ale i zyski, tymczasem grupa lotnicza Air France-KLM poinformowała, że z powodu olimpiady spodziewa się… strat, które w przychodach mogą sięgnąć nawet 180 mln euro.

Jak stwierdzono, już w czerwcu zauważalna była w badaniach monitorowania połączeń lotniczych do Europy tendencja omijania stolicy Francji, zarówno jako lotniska docelowego, jak i transferowego. Ma się to utrzymać w miesiącach wakacyjnych - lipcu i sierpniu.

Paryż, który jest jednym z czołowych miast globu pod względem turystyki, traci „normalnych” turystów z powodu igrzysk. Przyjezdni, szczególnie transferowi, obawiają się bowiem obłożenia paryskich lotnisk i dłuższych odpraw ze względu na przyjazd sportowców, oficjalnych delegacji i zwiększone środki bezpieczeństwa towarzyszące olimpiadzie.

„Oczekujemy, że podróże do i z Paryża „unormują się” po igrzyskach, zgodnie z prognozami od końca sierpnia i we wrześniu” - głosi oświadczenie grupy Air France-KLM, która na razie musi się liczyć także ze spadkiem akcji na paryskiej giełdzie.

Grupa szacuje, że jej samolotami podróżować będzie do i z Paryża co piąty olimpijczyk i co trzeci paralimpijczyk.