W afrykańskich eliminacjach MŚ nie brakuje niespodzianek. Tutaj mecz Nigeria – RPA. Fot. cafonline.com


Już chcą go zwolnić

Na Czarnym Lądzie zakończyła się 3. i 4. seria meczów w eliminacjach do mistrzostw świata 2026. Są sensacje.


AFRYKA

Za taką trzeba uznać utrzymanie pierwszych miejsc już po czterech serii gier, przez takie reprezentacje, jak Rwanda w grupie C i Komory w grupie I. W ostatnich dniach rwandyjskie „Osy”, prowadzone przez niemieckiego szkoleniowca Torstena Spittlera (wcześniej prowadził Nepal, Bhutan i reprezentację Myanmar do lat 15), przegrały wprawdzie z Beninem 0:1, ale w takim samym stosunku pokonały Lesotho.

„Słonie” wygrywają

W tej grupie mamy do czynienia z nigeryjską katastrofą. Wicemistrz kontynentu najpierw zremisował u siebie z RPA 1:1, żeby w poniedziałek ulec na stadionie w Abidżanie, mecz rozegrano na neutralnym terenie, Beninowi 1:2. W tej chwili „Super Orły” są na piątym, przedostatnim miejscu w grupie C z 3 pkt w czterech grach! Nowy selekcjoner, a w przeszłości świetny piłkarz Finidi George jest na cenzurowanym, a wielu już domaga się jego dymisji. Przy okazji nigeryjskie media przypominają, że jak dotąd najkrócej z kadrą ich kraju, bo w ledwie czterech meczach pracował Francuz Philippe Troussier.

Inna wielka niespodzianka to wyspiarskie Komory, które dwa lata temu weszły do 1/8 finału Pucharu Narodów ogrywając w grupie Ghanę. Teraz też mierzą się z „Czarnymi Gwiazdami” i na początek eliminacji wygrali. W czerwcowych meczach najpierw zanotowali porażkę 1:2 z Madagaskarem, ale wygrali z Czadem na wyjeździe – mecz rozegrano w Maroku – 2:0 i z 9 pkt prowadząc razem z Ghaną w grupie I.

W innych grupach też jest ciekawie, bo przykładowo jednym z liderów jest Sudan. 6 czerwca pokonał 2:0 Mauretanię, a we wtorek Sudan Południowy 3:0 i prowadzi z 10 „oczkami". O dwa więcej niż silny Senegal.

Inni faworyci nie zawodzą. Mistrz kontynentu Wybrzeże Kości Słoniowej dalej zwycięża i zdobywa punkty. Po bramce Sekou Fofany „Słonie” pokonały Gabon, a dwa dni temu zremisowały z Kenią w Lilongwe. Ten mecz też rozegrano na neutralnym terenie, bo CAF czyli Afrykańska Konfederacja Piłkarska nie pozwala na rozgrywanie spotkań na obiektach niespełniających odpowiednich wymogów. WKS ma w grupie F 10 punktów, o „oczko” więcej niż Gabon.

W życiowej formie

Na razie jedyną drużyną, która w afrykańskich eliminacjach mistrzostw świata ma komplet wygranych, to czwarty zespół świata Maroko. „Lwy Atlasu” rywalizują w 5-zespołowej grupie E, po wycofaniu się Erytrei. We wtorek rozbili Kongo „na wyjeździe” 6:0. Na wyjeździe piszemy w cudzysłowie, bo choć Kongijczycy byli gospodarzem spotkania, to rozegrano je w… marokańskim Agadirze. Trzy bramki w tym spotkaniu strzelił napastnik Ayoub El Kabbi. 30-letni napastnik jest u szczytu swojej formy. Grający w greckim Olympiakosie Pireus w rozgrywkach Ligi Konferencji Europy zdobył 14 bramek, w tym hat trick w półfinale z Aston Villą i zwycięskie trafienie w finale z Fiorentiną. Bardzo dobrą formę potwierdził też w narodowych barwach.

Kolejne mecze w afrykańskich eliminacjach MŚ w marcu przyszłego roku. Przypomnijmy, że do finałów mundialu na stadionach Ameryki Północnej w 2026 awansują zwycięzcy wszystkich 9 grup. Jedna drużyna z Czarnego Kontynentu będzie jeszcze rywalizowała w interkontynentalnym barażu. Jest o co grać.

Michał Zichlarz

 

TE DRUŻYNY PROWADZĄ W GRUPACH

A – Egipt, B – Sudan, C – Rwanda, D - Kamerun, E - Maroko, F - WKS, G - Algieria, H - Tunezja, I – Komory.