Sport

A teraz nerwowy Andriej

Hubert Hurkacz zagra dziś w Rotterdamie o półfinał turnieju ATP 500 z tenisistą, którego ostatnio nie omijają dramatyczne doświadczenia.

Potyczka Huberta Hurkacza z Andriejem Rublowem zapowiada się bardzo ciekawie, nie tylko z powodów sportowych… Fot. EPA / PAP

Rywalem w ćwierćfinale rozstawionego w Holandii z numerem 8 najlepszego polskiego tenisisty (21. ATP) będzie turniejowa „czwórka” Andriej Rublow, dziesiąty na liście ATP. W środę Hubert Hurkacz przełamał klątwę halowej imprezy w Rotterdamie – w czterech ostatnich edycjach odpadał w 2. rundzie – i po raz pierwszy w karierze awansował do ćwierćfinału, choć nie tylko dzięki własnym zasługom. Jego rywal w 2. rundzie Czech Jiri Lehecka w trakcie meczu doznał kontuzji mięśniowej nogi i skreczował przy stanie 7:5, 2:0 dla „Hubiego”.

Na inaugurację zmagań w Holandii 28-letni wrocławianin łatwo wygrał z Włochem Flavio Cobollim 6:3, 6:2.

Rublow na drodze do ćwierćfinału wyeliminował Chińczyka Zhenga (50.) oraz po dwóch tie-breakach Węgra Fabiana Marozsana (57.).

Hurkacz ze swoim rówieśnikiem Rublowem zmierzy się po raz szósty. Polak ma na koncie trzy zwycięstwa, w tym ostatnie w październiku 2023 w finale „tysięcznika” w Szanghaju.

Rosjanin nie ma ostatnio najlepszej passy, wielokrotnie na korcie puszczały mu nerwy, łamał rakiety i dokonywał samookaleczeń. Przegrywał z niżej notowanymi rywalami, jak choćby w 1. rundzie w Wimbledonie czy w tegorocznym Australian Open, gdzie pokonał go rewelacyjny 18-latek z Brazylii Joao Fonseca. A rok temu tenisista rodem z Moskwy został nawet zdyskwalifikowany w półfinale w Dubaju, gdy po rosyjsku zwyzywał sędziego liniowego.

Przed styczniowym turniejem w Melbourne w wywiadzie dla „Guardiana” przyznał, że zmaga się z chorobą afektywną dwubiegunową, stąd gwałtowne zmiany nastroju oraz silne stany depresyjne lub maniakalne.

– To było po Wimbledonie. To był najgorszy moment, ponieważ nie widziałem sensu w dalszym życiu. Brzmi to zbyt dramatycznie, ale myśli w mojej głowie po prostu mnie zabijały, powodując wiele niepokoju. Nie mogłem sobie już z tym poradzić – zwierzał się.

Jesienią opowiedział też, że po US Open groziła mu amputacja jądra. – Trenowałem przed wyjazdem do Chin i wtedy stało się coś niespodziewanego. Obecnie jestem już po zabiegu. Miałem szczęście, bo przyszedłem do szpitala o czasie, wiedziony przeczuciem, że coś jest nie tak. Dowiedziałem się, że gdybym czekał dłużej niż sześć godzin, lekarze musieliby usunąć organ z powodu ustania krążenia krwi. Przed operacją podpisałem zgodę na amputację jądra, ale wszystko się udało i obyło się bez tego – relacjonował Rosjanin. Hurkacz będzie zapewne górował nad Rublowem opanowaniem, ale czy to wystarczy Polakowi do zwycięstwa?

Tomasz Mucha

Zieliński w półfinale

W Rotterdamie dobrze spisuje się również Jan Zieliński, który w rywalizacji deblistów tworzy parę z Sanderem Gillem. Polak i Belg wygrali w czwartek z Nikolą Mekticiem i Michaelem Venusem 7:6 (7-5), 7:6 (7-3) i awansowali do półfinału. W obu setach żaden z duetów nie zanotował ani jednego przełamania, jednak to polsko-belgijska para była minimalnie lepsza w tie-breakach od rozstawionych z „czwórką” Chorwata i Nowozelandczyka. O finał Zieliński i Gille zagrają ze zwycięzcami piątkowego starcia rozstawionych z „jedynką” Marcelo Arevalo z Salwadoru i Chorwata Mate Pavicia z Monakijczykiem Hugo Nysem (byłym partnerem deblowym Polaka) i Francuzem Edouardem Rogerem-Vasselinem.