Zmian w Rakowie nie będzie brakowało. Fot. Grzegorz Misiak/PressFocus


Wiele niewiadomych

W niedzielę Raków Częstochowa rozpocznie przygotowania do sezonu.


Wydawać by się mogło, że część rzeczy jest już pewna. Mowa choćby o sztabie szkoleniowym czy trzonie drużyny na kolejne rozgrywki. W obecnej chwili trudno jednak określić, w jakim miejscu są częstochowianie. Pewne sygnały podczas pokoju dyskusyjnego na platformie X (dawniej Twitter) wysłał prezes Rakowa, Piotr Obidziński. 

Kadrowe przetasowania 

W zasadzie od kilku tygodni wiadomo było, że dojdzie do roszad kadrowych. Odszedł już Vladan Kovaczević. Klub pożegna się także z Marcinem Cebulą, który ma wrócić do Korony Kielce. Na liście do „odstrzału” są Andnan Kovaczević czy Sonny Kittel. Niepewny jest los Łukasza Zwolińskiego. Medialne doniesienia wskazują także na zmiany w środku pola, które mają dotknąć Bena Ledermana i Giannisa Papanikolaou. Jest wielce prawdopodobne, że co najmniej jeden z nich pożegna się z klubem. Zapewne podobny los spotka graczy, którzy są na wypożyczeniach, dla przykładu Deian Sorescu. 

Takie roszady oczekują na odpowiedź w postaci transferów do klubu. Sęk w tym, że poza kilkoma plotkami zbyt wiele informacji na ten temat się nie pojawiło. Prezes Rakowa dał jednak nadzieję na poprawę tego stanu rzeczy. - Mamy równolegle toczące się negocjacje z dwoma zawodnikami na „10”. Zobaczymy, która kandydatura finalnie zaprezentuje lepszy stosunek jakości do ceny oraz psychologii, w którą jest zaangażowany Marek Papszun - mogliśmy usłyszeć od Piotra Obidzińskiego. Wspominał także, że w przypadku bramkarzy wszyscy dostępni powinni pojawić się w klubie w niedzielę, kiedy to rozpoczną się przygotowania do sezonu.

Trudno jednak rozszyfrować, czy częstochowianie dokonają w takim przypadku transferu, czy też obsada bramki się nie zmieni. Wówczas rozpoczęłaby się ciekawa rywalizacja o miejsce w bramce między doświadczonym Duszanem Kuciakiem, a jednym z młodych gniewnych, jak choćby Kacper Trelowski. Trzeba jeszcze nadmienić, że przynajmniej do zimy w Rakowie pozostanie Peter Barath. Węgierski pomocnik był wypożyczony do Rakowa, jednak wielu minut nie otrzymał.

Same odejścia? 

Brakuje także informacji także o wzmocnieniach sztabu szkoleniowego. W końcu pożegnali się z nim już bracia Włodarkowie czy Jakub Dziółka. Zmian będzie więcej, szczególnie że Raków poszukuje nowych fizjoterapeutów oraz analityków. Trener Marek Papszun podczas pierwszej kadencji przy Limanowskiego dysponował bardzo szeroką kadrą szkoleniową i teraz zapewne też będzie chciał stworzyć równie solidny i rozbudowany zespół. - Nie chciałbym wychodzić przed szereg i mówić o konkretach. Poprzednie odejścia zostały ogłoszone po przeprowadzonej analizie i rozmowach. To decyzje przede wszystkim Marka, który jest od oceny merytorycznej - mówił prezes Rakowa. 

Nadal nie jest pewna przyszłość Dawida Szwargi, byłego asystenta, a następnie pierwszego trenera „medalików”. - Staram się go zrozumieć. Pełna empatia, refleksja, czas na rozwianie wszelkich wątpliwości i spokojna decyzja po słodko-gorzkim sezonie. Jest to potrzebne. Poza decyzją emocjonalną potrzebna jest merytoryczna. Wierzę, że trener podejmie najlepszą. Uważam, że najlepszą byłoby pozostanie Dawida w klubie - mówi prezes Rakowa. Trudno więc przewidywać, jaka przyszłość rysuje się przed byłym już pierwszym szkoleniowcem częstochowian. Pewne jest za to, że najbliższe dni i tygodnie przy Limanowskiego zapowiadają się niezwykle ciekawie. 

(ptom)