Sport

34 zmiany

Właśnie tyle transferów przychodzących i wychodzących dokonał tego lata Ruch!

Jakub Myszor w całym 2024 roku nie uzbierał w Rakowie nawet 50 minut. O regularne występy powalczy przy Cichej. Fot. Piotr Matusewicz/Press Focus

RUCH CHORZÓW

Przy Cichej zjawiło się w ostatnich tygodniach czternastu nowych piłkarzy, a odeszło dwudziestu. Oczywiście w liczbie tej są także gracze, którzy byli do Ruchu wypożyczeni, więc klub nie wykonał w związku z nimi żadnej transakcji - ale jednak kadrę uszczuplił. Liczba piłkarzy odchodzących jest znacznie większa niż przychodzących, bo wchodzą w nią także ci, którzy od wielu miesięcy znajdowali się poza składem „Niebieskich”, jak np. Dawid Barnowski czy Jan Sedlak.

Jaki ojciec, taki syn

Rzutem na taśmę Ruch wypożyczył jeszcze z Rakowa Częstochowa Jakuba Myszora, ofensywnego pomocnika. Kibicom ten transfer może podobać się z kilku względów. Po pierwsze, 22-latek jest bardzo utalentowanym zawodnikiem, który wielki potencjał pokazywał w Cracovii, ale zupełnie nie sprawdził się pod Jasną Górą. W tym sezonie zaliczył tylko 17 minut w ekstraklasie przeciwko Lechowi. Po drugie, jest Ślązakiem. Pochodzi z Bojszów w powiecie bieruńsko-lędzińskim, gdzie zaczynał piłkarską przygodę w tamtejszym GTS-ie. Urodził się w Tychach, gdzie jako junior dwa lata występował w tamtejszym MOSM-ie. Szansę debiutu może więc dostać w mieście swojego urodzenia, bo już za tydzień „Niebiescy” zagrają derby z GKS-em. Po trzecie zaś, tata Jakuba, Wojciech, przez 1,5 roku, pod koniec swojej profesjonalnej kariery grał dla Ruchu, notując 40 występów. Potem jeszcze przez kilkanaście lat występował amatorsko w Bojszowach.

W rodzinie wszyscy za Ruchem

– W domu zawsze wisiało dużo koszulek taty i to on zaszczepił we mnie „niebieską krew”. Kiedy zabierał mnie na mecze, zawsze najbardziej podziwiałem kibiców, a w drugiej kolejności skupiałem się na boisku. Wszyscy w rodzinie są zaskoczeni, ale zadowoleni, że trafiłem do Ruchu, bo mu kibicują i jeżdżą na każdy mecz – uśmiechał się nowy nabytek Ruchu. – Z zawodników najbardziej w mojej pamięci utkwił mi Arkadiusz Piech, bo zdobywał dużo bramek, zawsze mi się to podobało. Stawiam sobie najwyższe cele, będziemy więc walczyć w każdym meczu, żeby kibice byli zadowoleni. Liczę, że będzie awans. Długo się nie zastanawiałem. Dogadaliśmy się właściwie w dwie godziny, spakowałem rzeczy i przyjechałem z Częstochowy do Chorzowa – opowiedział Myszor. Jak sam stwierdził, jest w rytmie treningowym, nie miał żadnych przerw i jest gotowy, żeby od razu grać.

W piątek „Niebiescy” rozegrali też wewnętrzną grę, którą zarządził trener Dawid Szulczek, aby lepiej poznać piłkarzy, jakimi dysponuje. Składy mieszały się, a mecz był intensywny. Ruch testował też kilku graczy pozostających bez klubu, ale na razie nie zdecydował się podpisać kontraktu z żadnym z nich.

Piotr Tubacki


LETNIE TRANSFERY RUCHU

Przyszli (14): Filip Borowski (Lech), Mateusz Chmarek (Górnik Zabrze), Łukasz Góra (Stal Rzeszów), Szymon Karasiński (Zagłębie Lubin), Martin Konczkowski (Śląsk Wrocław), Andrej Lukić (Mezokovesd-Zsory), Wojciech Łaski (Jagiellonia), Mohamed Mezghrani (Warta Poznań), Jakub Myszor (Raków), Nono (Nassaji Mazandaran), Mateusz Szwoch (Wisła Płock), Jakub Szymański (Widzew), Martin Turk (Parma), Denis Ventura (Sigma Ołomuniec)

Odeszli (20): Dawid Barnowski (?), Mateusz Bartolewski (Śląsk), Jakub Bielecki (?), Michał Buchalik (Radunia Stężyca), Robert Dadok (Stal Mielec), Wiktor Długosz (Korona), Michał Feliks (Wieczysta), Tomasz Foszmańczyk (koniec kariery), Josema (Górnik Zabrze), Juliusz Letniowski (Miedź), Kacper Michalski (Warta Poznań), Artur Pląskowski (Stara Lubovna), Jan Sedlak (SK Lisen), Patryk Stępiński (PAE Chania), Dante Stipica (Pogoń Szczecin), Przemysław Szur (Polonia Warszawa), Remigiusz Szywacz (Polonia Bytom), Adam Vlkanova (Hradec Kralove), Filip Wilak (Lech), Tomasz Wójtowicz (Lechia)