Nie ma wątpliwości, że Korona zawdzięcza utrzymanie bezbramkowego remisu tylko swojemu bramkarzowi. Puszcza w ostatnich minutach ruszyła do ataku, a Dziekoński był jedynym zawodnikiem, który ratował kielczan przed utratą gola.
Jakub CZERWIŃSKI
Pewnie spisywał się w pojedynkach z piłkarzami Rakowa. To dzięki niemu częstochowianie nie stworzyli żadnego zagrożenia pod bramką Frantiszka Placha. Był pewnym punktem zespołu, a pod koniec meczu wywalczył dodatkowo kontrowersyjnego karnego.
Elias OLSSON
Środkowy defensor zdobył swojego pierwszego gola w ekstraklasie. Znacząco wspomógł Lechię w zwycięstwie nad Górnikiem. Nie należy jednak oczekiwać, że teraz będzie strzelał na zawołanie. W poprzednim sezonie w 30 meczach zdobył dwie bramki.
Jan ZIÓŁKOWSKI
Zyskał zaufanie Goncalo Feio i regularnie znajduje się w wyjściowej jedenastce Legii. 19-letni defensor bardzo dobrze radzi sobie w obronie, a w niedzielę pokazał także, że potrafi odnaleźć się w polu karnym rywala, gdy asystował Migouelowi Alfareli.
Dino HOTIĆ
Już od początku meczu stanowił poważne zagrożenie dla Stali Mielec. Najpierw zdobył ładnego gola, który został anulowany. Niecałe pół godziny później bramkę mu zaliczono, gdy popisał się pięknym uderzeniem z rzutu wolnego.
Wahan BICZACHCZJAN
25-latek z Armenii był kluczem do zwycięstwa Pogoni nad Śląskiem. To on pozwolił szczecinianom cieszyć się z dwóch szybko strzelonych bramek, gdy zaliczył sprytne asysty przy trafieniach Fredrika Ulvestada i Kamila Grosickiego.
Bartosz KAPUSTKA
Legionista zastąpił w roli kapitana kontuzjowanego Artura Jędrzejczyka i ze swojej roli spisał się bez zarzutu. Doprowadził do wyrównania, gdy Motor wygrywał, a po zmianie stron popisał się pięknym golem strzelonym z dystansu.
Anton CARENKO
Szybko przebił się do pierwszego składu Lechii Ukrainiec. 20-latek w swoim drugim spotkaniu w wyjściowej 11 już wpisał się na listę strzelców. Wychowanek Dynama Kijów pokazał, że gdańszczanie będą mieli z niego pociechę.
Kamil GROSICKI
Trudno wyobrazić sobie Pogoń Szczecin bez 94-krotnego reprezentanta Polski. Szalał na lewym skrzydle, czym doprowadzał piłkarzy Śląska do szału. Zdobył gola, ale także świetnie dośrodkował z rzutu wolnego na głowę Efthymiosa Koulourisa, gdy ten zdobywał gola na 3:2.
Leonardo ROCHA
Każdy obrońca ekstraklasy zdaje sobie sprawę z zagrożenia, jakie stanowi Rocha w polu karnym. Co z tego, skoro Portugalczyk nadal potrafi zaskoczyć. Tym razem w osłupienie wprawił defensywę Cracovii, gdy ta pozostawiła go bez krycia w 5 minucie.
Efthymios KOULOURIS
Drugi dublet w tym sezonie zaliczył grecki napastnik. Tym razem był on niezwykle ważny, bo 28-latek zdobywał gole, gdy Śląsk starał się gonić wynik. Koulouris w najlepszy możliwy sposób odpowiadał wrocławianom na ich trafienia, nie dając im możliwości na złapanie wiatru w żagle.
(kaj)