Oliwier ZYCH

Golkiper Puszczy był bohaterem meczu z Górnikiem. To właśnie dzięki niemu zabrzanie zdobyli tylko jednego gola. Finalnie ich przewaga na nic się zdała, bo niepołomiczanie wyrównali. Ale właśnie bez Zycha punktu nie udałoby się zdobyć.

Jehor MACENKO

Jest pewnym punktem zespołu, a w ostatnim czasie jest niezwykle bramkostrzelny. Udowodnił to po raz kolejny, otwierając wynik meczu z Radomiakiem. W ostatnich 4 meczach 3-krotnie wpisywał się na listę strzelców.

Radovan PANKOV

Serbski obrońca nie zawsze jest w formie, która pozwalałaby go chwalić. Trzeba jednak zauważyć jego wkład w zwycięstwo Legii nad Wartą. To właśnie on zdobył jedynego gola, gdy świetnie odnalazł się po rzucie rożnym.

Paweł JAROSZYŃSKI

Znów pokazał, że jest bardzo ważnym elementem w układance Dawida Kroczka. Jaroszyński świetnie radzi sobie w defensywie, ale także jest niezwykle aktywny w ofensywie. Ta druga cecha widoczna była w miniony weekend.

Michael AMEYAW

Zabłysnął w meczu z Jagiellonią Białystok dzięki nieprawdopodobnej bramce z dystansu. Ameyaw otrzymał piłkę przed polem karnym i nie zastanawiał się długo - oddał strzał i trafił w samo okienko; bramkarz gości nie miał najmniejszych szans.

JOSUE

O grze piłkarza Legii po raz kolejny można mówić w samych superlatywach. W niedzielę na boisku znów był liderem. Asysta przy trafieniu Pankova z całą pewnością oddaje jego kunszt.

Petr SCHWARZ

Nieprawdopodobne zawody rozegrał w sobotę Petr Schwarz. Czech był centralną postacią Śląska i to dzięki jego mądrości wrocławianie pewnie zwyciężyli z Radomiakiem. Mecz zakończył z asystą, ale nie oddaje ona jego świetnej postawy.

Jesus IMAZ

Gdyby trzeba było Hiszpana opisać jednym słowem, w Białymstoku kibice wybraliby określenie „bohater”. Imaz zachował zimną krew w Gliwicach i doprowadził do wyrównania. To tylko dzięki niemu Jagiellonia wciąż jest na pozycji lidera.

Nahuel LEIVA

Jego wysoka nota wynika głównie z bramki, jaką strzelił w drugiej połowie, ustalając wynik spotkania Śląska z Radomiakiem. 27-latek znalazł się z futbolówką przed polem karnym i niespodziewanie oddał strzał. Chwilę później piłka znalazła się w siatce.

Imad RONDIĆ

Gdy Widzew przegrywał, dostał od losu szansę - rzut karny. Wykonał go Rondić i bez problemu umieścił piłkę w siatce, choć był to dopiero jego pierwszy strzał z jedenastu metrów wykonywany na ekstraklasowych boiskach.

Benjamin KALLMAN

Fin wykazał się zmysłem strzeleckim, gdy Cracovia tego najbardziej potrzebowała. Po wielu próbach zdobycia gola właśnieKallman wziął sprawy w swoje ręce. Odnalazł się w chaosie w polu karnym i pewnym uderzeniem wyprowadził „Pasy” na prowadzenie.

(kaj)