Czy Jeremy Sochan zagra w kadrze w sparingu z Nową Zelandią? Sztab medyczny dał zielone światło. Fot. Facebook Kosz Kadra


Zielone światło dla Sochana

Zmiany last minute w kadrze zielone światło dla Sochana. Polska reprezentacja na finiszu przygotowań do kwalifikacji olimpijskich.


REPREZENTACJA POLSKI

Już niespełna tydzień pozostał do turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Paryżu. W Walencji o jeden bilet zagra sześć zespołów, w tym biało-czerwoni. Polacy przygotowują się bardzo intensywnie. W ciągu niespełna tygodnia rozegrali trzy mecze towarzyskie, a rywalami były bardzo silne Grecja, Chorwacja i Brazylia. Zła wiadomość jest taka, że wszystkie trzy mecze nasz zespół przegrał.

Te spotkania miały wspólny mianownik - Polacy dobrze zaczynali i za każdym razem źle kończyli. Z Grekami prowadzili po pierwszej kwarcie, ale zawalili drugą. W meczu z Chorwatami nasz zespół na drugą przerwę schodził przy prowadzeniu, ale w drugiej połowie prawie nie istniał. I wreszcie przeciw Brazylii pierwsza kwarta była na remis, a potem mocne lanie. Trener Igor Milicić uważa, że porażki to w jakimś stopniu skutek mocnych treningów, którym poddawał swoich podopiecznych. - Mamy pozytywną energię. Wraz ze sztabem szkoleniowym i medycznym uzgodniliśmy kto ma ile grać i na jakiej intensywności. Prowadzenie meczu jest bardziej taktyczne niż skupione na wyniku. Myślę, że w Polsce już wszyscy wiedzą jak przygotowuję swoje zespoły do głównego turnieju. Idziemy w dobrym kierunku. Zmęczenie “materiału” jest mocne. Teraz musimy odpuścić z fizycznymi elementami treningów i skupić się na regeneracji, dobrym odżywianiu i odpowiednim śnie. To da nam świeżość, która jest teraz bardzo potrzebna - powiedział Milicić po meczu z Brazylijczykami.

Trener testował różne warianty otwarcia, w każdym ze spotkań był inny skład wyjściowej piątki. Najjaśniejszym punktem zespołu w przekroju trzech spotkań był... Igor Milicić junior. Syn trenera przeciw Grekom zaliczył double double (13 punktów, 12 zbiórek), solidne mecze rozegrał też przeciw Chorwatom (8 punktów, 5 zbiórek_ oraz Brazylijczykom (13 punktów, 3 z 4 w rzutach za trzy).

Pewniakiem do pierwszej piątki w Walencji zdaje się być Aleksander Balcerowski. W sezonie w Panathinaikosie nasz środkowy grywał niewiele albo wcale, ale w kadrze pod koszami jest silnym punktem. Można zakładać, że w podstawowym składzie w turnieju olimpijskim będziemy oglądać Mateusza Ponitkę i Michała Sokołowskiego, ale zwłaszcza ten drugi nie pokazał w meczach towarzyskich pełni swoich umiejętności.

Wielki znak zapytania trzeba postawić przy Jeremym Sochanie. Gracz San Antonio Spurs zgodnie z obietnicą dotarł do Polski dziesięć dni temu i od tego czasu jest z kadrą. Razem z nim do Polski przylecieli przedstawiciele sztabu San Antonio Spurs, kucharka oraz ochroniarz. Po kilku pierwszych treningach Sochan był pełen optymizmu. - Forma jest. Muszę popracować nad kondycją, złapać odpowiedni rytm i będzie dobrze! Plan jest taki, że już w sparingu z Grecją pojawię się na parkiecie - zapowiadał na spotkaniu z mediami. Nie zagrał jednak nie tylko z Grekami, ale także z Chorwatami i potem Brazylijczykami.

Sochan sezon w NBA kończył kontuzją, w kwietniu przeszedł zabieg artroskopii lewego stawu skokowego. Teraz czuwają nad nim nie tylko lekarze kadry, ale także specjaliści San Antonio Spurs. I to zapewne oni odraczali termin pierwszego meczu.  Ale w czwartek Sochan dostał od medyków zielone światło na grę. Wystąpi w jednym meczu towarzyskim rozgrywanym w Polsce - nie wiadomo jeszcze czy w Sosnowcu czy w Katowicach. Decyzja zostanie podjęta w dniu spotkania. W składzie kadry w ostatniej chwili doszło do zmiany - drużynę opuścił środkowy Adrian Bogucki. Z kolei do zespołu został dokooptowany Jarosław Zyskowski, gracz Trefla Sopot.

- Podczas tego okresu przygotowawczego nie zagraliśmy jeszcze meczu w optymalnym składzie, trener ma dużo pomysłów. Teraz przed nami dwa kolejne mocno szkoleniowe spotkania. Po nich będziemy bliżej optymalnej formy przed turniejem w Walencji – mówił na czwartkowej konferencji w Katowicach Michał Sokołowski, jeden z liderów reprezentacji. Tymczasem nasi rywale z turnieju w Walencji nie próżnują. Hiszpanie rozegrali w Madrycie arcyciekawy towarzyski mecz z Włochami, ale przegrali po dogrywce. Bahamy ogłosiły skład i jest w nim aż 5 nazwisk graczy z NBA. Ale środowy mecz towarzyski z Czarnogórą w Pireusie przegrali. Finowie w Espoo pokonali po emocjonującym spotkaniu Nową Zelandię. Oni jednak w Walencji zagrają bez swojego lidera Lauri Markkanena (Utah Jazz), który jest w trakcie rehabilitacji po urazie.

Polaków teraz czekają dwa kolejne mecze towarzyskie - w piątek (godz. 18.00.) z Nową Zelandią w Katowicach oraz w sobotę (także 18.00.) w Sosnowcu z Filipinami. To rywale niżej klasyfikowani - Nowa Zelandia w rankingu FIBA jest na miejscu 21, a Filipiny są dopiero 37.Po spotkaniach w Katowicach i Sosnowcu kadra wyruszy do Walencji. Pierwszy mecz turnieju kwalifikacyjnego zagramy przeciw Bahamom 3 lipca.

(pp)